wtorek, 13 sierpnia 2013

Rozdział 5

Siedziałam sama w ławce, bazgrząc różności w zeszycie. Nie miałam ochoty uczestniczyć tak jak reszta klasy w kłótni z profesorem Jirayą, o ilości zadanej przez niego pracy domowej. Nawet  Hinata włączyła się do tej jakże interesującej dyskusji. Jestem pełna podziwu! Moje myśli krążyły koły jednego tematu. Już po tej lekcji czeka mnie istna tortura, tak zgadliście- koza! Na samą myśl o tym, że będę musiała tam spędzić kolejne czterdzieści pięć minut życia robiło mi się słabo. W dodatku będzie pilnował mnie nie kto inny jak pan masażysta, przy którym zrobiłam z siebie idiotkę... w prost cudownie!
-'Czas na tortury'- pomyślałam, gdy zadzwonił dzwonek.
-Chi, idę dzisiaj z dziewczynami do kina, piszesz się?- zapytała Sakura, podczas gdy ja pakowałam podręczniki.
-Ech, nie wiem, dam ci znać jak skończę kozę.- mruknęłam płaczliwym głosem. Gdy pożegnałam się ze znajomymi, udałam się, jak zapewne się domyślacie do klasy numer czterdzieści dziewięć, klasy, w której dzieją się straszne rzeczy. W pomieszczeniu czekał już mój blond kat- Deidara.
-Hej-un!- uśmiechnął się lekko, a ja poczułam jak się czerwienię. Muszę się tego oduczyć, bo jeszcze zaczną mnie mylić z Hinatą.
-Cześć!- odparłam, robiąc się przy tym jeszcze bardziej purpurowa i zajęłam swoje miejsce. Nagle zorientowałam się, że blondyn cały czas się mi przygląda
.- Na co się tak lampisz?- wrzasnęłam, a gdy zorientowałam się, że powiedziałam to na głos, walnęłam głową w ławkę. W odpowiedzi na moje pytanie, Dei-kat zaczął śmiać się w dziwny sposób, zbliżając się do mojej ławki.


-'Nienormalna-un'- przemknęło mi przez myśl, gdy nachyliłem się nad tą wariatką. Miałem właśnie zastosować jedną z moich najlepszych taktyk, jeżeli chodzi o podryw, ale przypomniałem sobie, to co mówił Sasori. Przy tej lasce lepiej odpuścić sobie namiętne pocałunki, no, przynajmniej na razie. Okej-un, muszę być miły, tylko kurwa jak-un?! No dalej Dei wymyśl jakiś komplement czy coś!
-Masz...nietypowy charakter-un...-zacząłem, a dziewczyna spojrzała na mnie tymi wielkimi ślepiami.-..to znaczy-un... jesteś inna.- no chyba jakoś wyszło, ale zastanawia mnie dlaczego zrobiła taką wściekłą minę.
-Że co?!- warknęła, a ja gwałtownie się od niej odsunąłem. Dziwne mam wrażenie, że dzisiaj znowu mnie uderzy-un!
-Inna, w pozytywnym sensie!- wrzasnąłem, szczerząc się jak głupi do sera.- Dlatego właśnie co powiesz na loda-un?
-Na loda?!!!- powtórzyła wściekle, a ja zorientowałem się jak dwuznacznie zabrzmiała moja propozycja.  A tak na marginesie, czy ja przypadkiem nie zaproponowałem, tej wariatce spotkania? No ja pierdole-un! W co ja się pakuję!
-Chodziło mi o takiego do jedzenia-un... to co ty na to?- proszę powiedz nie, powiedz nie!
-Okej.- no i chuj...
-Dobra, w takim razie spotkajmy się pod szkołą o siedemnastej, pasuje?
-Taaa..- odparła bez entuzjazmu wyciągając książki.


-Yep?
-Sakura, nie zgadniesz co się stało!- wrzasnęłam kierując się w stronę domu.
-Znowu uderzyłaś blond przystojniaka?
-Pudło! Ten pies na baby zaprosił mnie na loda!
-Że co? Chyba mu nie zrobiłaś?- zapytała zmartwiona, a ja plasnęłam się w czoło.
-Nie chodziło mi o takiego loda! Miałam na myśli tego do jedzenie.. -.-
-Dobra,dobra, tylko żeby potem nic innego z tego nie wyszło!- oznajmiła śmiejąc się i kończąc rozmowę.
Po wejściu do domu poczułam wspaniały zapach babcinego obiadku! W kuchni czekał już na mnie talerz pełen mojej ulubionej zupy ryżowej! Mniam!
-I jakie masz na dzisiaj plany Iskiereczko?- zapytała babcia, gdy ja myłam brudne naczynia.
-Idę na lod.. to znaczy na spotkanie!- odparłam. Może babcia ma swoje lata, ale nikt tak jak ona nie wyszukiwał dwuznacznych sytuacji. Czasami naprawdę miałam wrażenie, że nie mieszkam z babulą, tylko z jakąś napaloną, zboczoną studentką, zresztą nieważne...
Gdy skończyłam sprzątanie bo obiedzie, udałam się w do swojego pokoju i nagle zdałam sobie sprawę, że najprawdopodobniej nie mam się w co ubrać. Chwilkę.... nie będę się przecież stroić dla tego blondasa, a poza tym nie idę z nim przecież na randkę! Nie zawracając sobie dłużej głowy tym tematem, wyciągnęłam z szafy biały podkoszulek, dżinsową katanę i ciemne, długie rurki, po czym poszłam do łazienki, wziąć prysznic. Gdy skończyłam się szykować było około za dwadzieścia piąta, w sam raz na dojście pod szkołę. Założyłam tenisówki oraz szeroką szarą chustę i wyszłam z domu.  Po drodze zaczęłam odczuwać stres. Co prawda byłam już sam na sam z Deidarą, ale koza to co innego i gdy nie mamy tematów do rozmów, zawsze mogę udać, że się czegoś uczę.
No nic, pozostaje mi się tylko wyluzować i być sobą, poza tym to nie randka. Nagle ujrzałam blondyna. Opierał się o zamkniętą już bramę szkoły i o kurka, wyglądał lepiej niż ja! -.-


-'Ja pierdole, na jakiego chuja ja ją zapraszałem-un.'- pytałem sam siebie w myślach. Na serio... nie miałem ochoty odgrywać przy tej kretynce jakiś szopek! Nienawidzę być miłym dla kogoś, kogo nie znoszę! Nienawidzę udawać kogoś kim nie jestem! Boże, nienawidzę siebie za to, że założyłem się z Hidanem-un!!!
-Cześć!- usłyszałem, głos tej wariatki, po czym podniosłem głowę do góry.
-H-hej..- odparłem przyglądając się  dziewczynie.
O dziwo, nie wystroiła się jakoś specjalnie, właściwie wyglądała normalnie. Zwykle, gdy umawiam się z dziewczynami, przychodzą odstawione jak na Galę Oscarów.  W każdym razie, coś chyba jednak się w niej zmieniło. To pewnie dla tego, że związała włosy w koka-un!
-No to gdzie idziemy?
-Mam wypatrzoną kawiarenkę, w której robią świetne lody-um!- wrzasnąłem, a zaraz potem zasłoniłem sobie usta. Kurwa, znowu palnąłem coś dwuznacznego-un!!! Nagle usłyszałem śmiech Chihiro. Zdziwiłem się, bo szczerze mówiąc spodziewałem się jej wściekłej miny, na którą jestem uczulony. Kurcze, muszę przyznać, że wygląda słodziutko,gdy się śmieje.. chwila-un! Czy ja przed chwilą użyłem słowa ' słodziutko'?!
Ja pierdole! Deidara ogarnij się-un!
-Jaki chcesz smak?- zapytałem, gdy byliśmy już na miejscu.
-Hmm.. truskawkowy!- odparła delikatnie się uśmiechając.
-To mój ulubiony smak!- wrzasnąłem podekscytowany jakbym zobaczył Usamę ibn Ladena. Jacie, pierwszy raz mam ochotę wysadzić sam siebie-un. Zachowuje się jak jakaś radosna, pusta nastolatka!
-Czekaj zapłacę za siebie!
-Przestań! To ja cię zaprosiłem, wiec to ja płacę-un!- zaprotestowałem, a ona znowu uśmiechnęła się w ten cholernie uroczy i ciepły sposób.  Mam wrażenie, że zamiast Chihiro przyszedł do mnie jej znacznie ulepszony klon-un! Kręciliśmy się po mieście, jedząc przy tym lody i ku mojemu zaskoczeniu, dogadywałem się z nią! Kurwa, chyba jeszcze nigdy z żadną dziewczyną nie rozmawiało mi się tak dobrze-un! Co prawda, czasem musiałem ją przekrzykiwać, bo buzia się jej nie zamykała, ale jakoś w ogóle mi to nie przeszkadzało-un. Kto by pomyślał, że okaże się być taka... taka fajna-un!
-No, a co myślisz o sztuce?- zapytałem,o jeden z najciekawszych dla mnie tematów.
-W sumie, jeszcze nigdy się nad tym nie zastanawiałam...- uznała, łapiąc się przy tym za pod próbek w chuj uroczy sposób-un! Gdybym miał termometr, który mierzy poziom słodkości, to przy Chi w tym momencie pękną by na sto procent! Ja pierdole, o czym ja myślę-un!-... a ty co o tym sądzisz?- czekałem na to pytanie.
-Ha! Sztuka to nic innego jak wybuch, jak eksplozja! To nieuchwycone przelotne piękno, któr...- przerwałem gdy poczułem jak uderzyłem o coś ręką, w której trzymałem loda.- Chihiro! Przepraszam-un!- wrzasnąłem, gdy okazało się, że mój lód wylądował na twarzy dziewczyny. Ale ze mnie idiota-un!
Gdyby wydarzyło się to jeszcze dzisiaj w kozie, za pewne cieszyłbym się w duchu. Teraz byłem przerażony, nie wiem czy bardziej w obawie, iż Chi mi przywali, czy, że się do mnie nie odezwie.
-Spoko, mam jeszcze serwetkę z loda, poza tym nie zrobiłeś tego specjalnie.- spodziewałem się chyba wszystkiego, ale na pewno nie takiej reakcji ze strony Chihiro.-  A twój pogląd na sztukę jest moim zdaniem naprawdę intrygujący!- uznała wycierając twarz. I chuj-un! Teraz naprawdę ja polubiłem!
Po około dwóch godzinach, Chi stwierdziła, że musi już wracać, a mnie nie oczekiwanie zrobiło się przykro. Chciałem z nią jeszcze porozmawiać, dlatego postanowiłem odprowadzić ją do domu.
-O tutaj mieszkam!- oznajmiła, zatrzymując się przed jakąś kamienicą.
-Ładnie tu-un!- oznajmiłem przyglądając się budowli z czerwonej cegły.
-Hah, to miłe słysząc to z ust artysty!- Po tych słowach nie wytrzymałem. Musiałem ją przytulić-un! Sam nie wiem dlaczego, ale po tym dniu zmieniłem zdanie o Chi o jakieś  trzysta sześćdziesiąt stopni! Wcale nie była wredną, świrniętą suką-un. Kurwa, aż trudno mi uwierzyć, że mogłem tak o niej pomyśleć. Po chwili oderwałem się od niej i wyciągnąłem w jej stronę dłoń.
- Dzięki za spotkanie-un!
-Ja też!- odparła ściskając moją rękę. Kurde...jak na taką drobną dziewczynę, ma całkiem mocny uścisk dłoni. Moment później Chihiro weszła już do swojej kamienicy, a ja udałem się w stronę swojego domu z dziwnym, mieszanym uczuciem w żołądku.
***
Piąty rozdział już jest, trochę w to nie wierzę, że udało mi się napisać go tak szybko (moim zdaniem jest też przesłodzony-.-'). W kolejnym rozdziale, dowiecie się jakie odczucia po 'randce' ma Chihiro, co wydarzyło się Hinacie w kinie. :)
Trzecia część ItaHina pojawi się po szóstym rozdziale KTS, gdyż zastanawiam się jeszcze jak ją zakończyć!:D
No cóż na koniec pozdrawiam i dziękuję wszystkim czytającym! :*
-Hiraku 

11 komentarzy:

  1. LODY SĄ SPOKO xD
    Ale Chi... Ja na jej miejscu ciągnęłabym te podteksty dalej, niech sobie robi nadzieję- głupek ♥
    Dei jest słodki *3* Chociaż mimo wszystko wydaje mi się, że za szybko troszkę zmienił zdanie o Chi... Powinien być bardziej podejrzliwy może...? Sama nie wiem.
    Czekam na Chi "sprawozdanie" dziewczynom i oczywiście Deia chłopakom. Już widzę to "uuuu Blondi się zakochał, uuu" xD i jego zaprzeczanie... Ach faceci.
    Czekam na next i weny życzę c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też trochę na początku myślałam, że za szybko to wszystko, ale wiesz, wystarczy mu powiedzieć, że jego sztuka jest unikatowa i już jest twój xD
      w każdym razie, zobaczysz co będzie dalej :)

      Usuń
  2. Zboczuszek z tej Chi xD Dei ją tylko na lody zaprosił xDD
    Ach, ale faktycznie słodziaśnie było :D
    No, ale bardzo szybko Dei zmienił zdanie, aż mnie to zdziwiło!
    Czekam na to co wydarzyło się Hinacie w kinie i jak Chi będzie opowiadała o lodach z Deidarą...
    No i podobnie jak Tsu czekam na zwierzenia Deia Akasią ^^
    No i już się nie mogę doczekać co dalej! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Hoshi: Ja też chcę iść na lody!!! xD
    To idź. Możesz zabrać ze sobą kogo chcesz.
    Hoshi: *ciągnie Werkę na rękaw* No to chodź.
    Ale nie mnie!!! Ja nie idę!!! Ja sobie sama mogę lody zrobić!!!
    Hoshi: o_O Sama sobie!?
    Aaa!!! Nie o to mi chodziło!!! *macha rękami jak opętana*
    Hoshi: *błysk w oku* Jasne, jasne.

    Babcia Chi jako napalona, zboczona studentka xD Też chcę taką babkę xD
    Hoshi: Po co Ci?? Masz mnie... i siebie xD

    Dei walnął Chihiro... lodem truskawkowym xD
    Hoshi: Ja wole ciasteczkowe i o smaku Maxi King
    Ja też, ale truskawkowe też są dobre xD

    Rozdział boski, bardziej boski i najbardziej boski xD

    Pozdrooo ;***

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahaha! Uśmiałam się, kiedy Chihiro szła do kozy jak na skazanie ;p
    A sytuacja w klasie była dosyć interesująca. Deidara się nie poddaje, a Chihiro jest taka zawstydzona. No nieźle xD Tylko dlaczego wszyscy na pytanie o loda mają takie kosmate myśli ;p No nie, nawet ja nie miałam takich...tym razem :P
    Od momentu spotkania Deia z Chihiro, nawet nie wiedziałam kiedy zdążyłam doczytać do konica. Tak szybko to poszło i tak przyjemnie się czytało :) Fajnie, że dla odmiany zrobiło się tak słodko ^^ Deidara musiał być w olbrzymim szoku, kiedy jego wszelkie wyobrażenia o dziewczynie musiały ulec zmianie. Chihiro jednak potrafi być czarująca, w co akurat nigdy nie wątpiłam :) No, ale wszystko wskazuje na to, że nasz artysta co najmniej się już nieźle zauroczył.
    Według mnie rozdział rzeczywiście jest słodki, ale to nie znaczy, że jest zły. Od czasu do czasu dobrze, kiedy tak się dzieje, a w tym wypadku bardzo mi się ta zmiana spodobała :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. No, no z nauczycielami trzeba się kłócić, a Jiraya pewnie uległ namowom takiej Hinaty xD chyba, że nie miała dekoltu xD No w każdym razie koza to zło, chyba, ja nie miałam czegoś takiego w szkole jak zostawanie za karę po lekcjach - serio! Taka wieś u mnie xD jednakże gdyby miał mnie pilnować ktoś pokroju Deia - oddałabym się karze xD zresztą on tak słodko reagował na swoje pomyłki słowne i ogólnie na swoje propozycje xD ale trochę sprzeczne mi się to wydawało, znaczy ten początek, bo chyba nie da się impulsywnie kogoś znienawidzonego zaprosić na lody xD
    Babcia Chichiro jako napalona studentka, why not xD pewnie dogada się z babcią Sasoriego xD
    ta cała randka, znaczy to pierwsze przemyślenie Chi, że Dei wygląda lepiej od niej mnie rozwaliło xD w ogóle chyba temat o sztuce nie miał prawa się nie pojawić xD on był taki zafascynowany tym, że stało się xD taka słodka z niego cipa, że tak się wyrażę xD no ale nie wysadziła go, pewnie dlatego, że pewnie mu by się spodobało xD
    No i się chłopina zauroczył :>
    Czekam na dalszy rozwój wypadków xD
    Życzę weny i pozdrawiam ;* :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda na to, że narobiłam sobie zaległości u Ciebie ^^ No, ale na szczęście już znalazłam czas żeby je nadrobić.
    Na początku muszę stwierdzić, że wcale nie uważam tego rozdziału za cukierkowy, bo czytając nie zemdliło mnie ze słodyczy :) Także, jest milutko, ale w granicach rozsądku ^^
    W ogóle, bardzo podobała mi się randka Chihiro i Deidary. Te lody ^^ Myślałam, że nawet wtedy Chihiro nadal będzie niedostępna dla Deia, a tu niespodzianka! Nie ukrywam, bardzo miła :) I że też nie wściekła się o to, że ją ubrudził...
    Deidarę chyba tak to zszokowało, że wreszcie spojrzał na nią przychylniej i wpadł ^^ Teraz już się pewnie nie uwolni.
    Nurtuje mnie tylko jedno pytanie - ta babcia to naprawdę taka zboczona jest? Bo jakoś nie mogę sobie wyobrazić zboczonej babci ^^
    Życzę duuużo weny!
    Pozdrawiam cieplutko! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uwierz, że jest, w kolejnych rozdziałach może uda mi się to pokazać :)
      również pozdrawiam :*

      Usuń
  7. Tu nowa czytelniczka ^^
    Lubię lody ♥ Szczególnie waniliowe. Mniam, gdyby mnie Dei zaprosił to poszłabym. Zjeść oczywiście!
    Napalona babcia Chi rozwala, skoda, że moja taka nie jest :<
    Randka z Deideiem wyszła slodziutko. Aż dziwne, że nie miał TAKICH myśli xD Boże... Co ją piszę?!

    Pozdrawiam i czekam na next ;***
    Weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. witam :)
      ciesze się, że ci się spodobało :D
      babcia Chi jest wzorowana na moją, stąd to jej zboczenie xDD
      pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Huhuuhuh * czarne kurtyny rozsuwają się, dźwięk a'la chóru i wyskakuje taka Elain w czerwonym wdzianku * Tada! * ptaszki, gwiazdki, wszystko super, gdyby nie Elain wpadła na kabel i nie zaryłam ryjem o schody i kurtyny na nią nie zleciały * Ku..faa... * zbiera się, po czym wychodzi spod kurtyn i siada już wygodniej na schodach * Muahaha! Zgadnij kto! Mh mh mh :3 Powinnaś się domyślić, ale dam Ci jedną podpowiedź XD Nowiuteńka fanka przyćpanego i osoba która uwielbia razem z Tobą oglądać Brothers Conflict. .< > Co do bloga. Jezusie święty, ty talenciaro! *OOO* Jestem w szoku! Czytanie tego, sprawia mi wielką przyjemność! Piszesz tak lekko i z uśmiechem na ustach, czyta się kolejne rozdziały. Serio! A najważniejsze, że niektóre teksty mnie rozwalają i śmieję się jak głupia do monitora, a matka z ciotką już tam szepczą i obgadują ,,pewnie znowu atak ,,Aja! Manga jest taka super! Kłi, ha,ku!..też tak sądzisz? - ...taaak..Na pewno, uwierz. Wiem, ze cie to przeraża, ale jakbyś żyła z tym 24 h na dobe, to byś sie przyzwyczaiła -..jezu..''..uhhh TTwTT dlaczego nikt mnie nie rozumie? ._. Wracając, rozdział zajebisty XD mnie rozwala ta zmiana poglądu Deidarka i to - no i chuj XD Liczę, że niedługo ( W NASTĘPNYM ROZDZIALE !!! eheheheeh :33) pojawi się Sasorinek *qqq* XD ogólnie, jestem zajebiście ciekawa 6 rozdziału!!!
    Ach, moja droga, Kakasiątko siedzi związany koło mnie i coś tam mamrocze :333
    ~~Raflunfu~~
    ..Hmmm, pewnie to oznacza, pozdrów ją :333 A więc ślemy pozdrowienia i czekamy na następne!!!( no i mam tego bloga ! :D )weny życzę!

    OdpowiedzUsuń